Dziękujemy za ten rok obecności w życiu naszego synka Tadzia. Za serce, pasję i wytyczanie granic. Za wsparcie w procesie wychowawczym naszego dziecka. Za czynny udział w nauce samodzielności - jedzenia, przebierania się, czynności higienicznych, czy korzystania z toalety.
Hania zaczęła swoją żłobkową przygodę w Akademii w marcu 2016 a skończyła w sierpniu 2017. "Ciocie" skradły jej i moje serce od samego początku - otwarte, ciepłe, opiekuńcze. Hanka uwielbiała chodzić do Akademii. O 17-tej kiedy po nią przyjeżdżałam trzeba było siłą ją wyciągać ze żłobka. Niech to będzie najlepsza rekomendacja. W żłobku nauczyła się więcej niż mogłam się spodziewać - jeść sama, zasypiać, śpiewać, pracować w grupie...Ze żłobka pozostała nam urocza teczka jej pierwszych artystycznych prac - gryzmoły, malowanki, krzywe kreski i kółka..Ale ile w tym serca! Ze żłobka zawsze wracała pięknie uczesana. Ciocia Kasia i ciocia Zuzia - okazały się niezawodne i niezastąpione w tych naszych pierwszych krokach Hani do innych dzieci. Bo dzieci powinny być z dziećmi...Dlatego swojego syna też poślę do Artystycznej Akademii. Absolutnie polecam.
Marta Poznańska
Serdeczenie polecam Zlobek Artystyczna Akademia Malucha, w ktorym moja corka czula sie swietnie i zawsze z usmiechem do niego wracala. Jest to przyjazne msc dla malych dzieci , gdzie moga spedzac czas na zabawie oraz brac udzial w roznych interesujacych zajeciach. Ciocie sa zawsze mile, usmiechniete i pomocne, Corka je uwielbiala. Czesto zabieraja dzieci na spacery i organizuja ciekawie czas, nie ma mowy o nudzie!. Zlobek jest niewielki przez co ma fajna domowa atmosfere, dzeci maja sporo przestrzeni do zabawy jak i do odpoczynku..
Nasz synek Maks zaczął uczęszczać do Artystycznej Akademii Malucha w wieku 20 miesięcy i spędził w niej rok. Szybko się zaadoptował i polubił żłobek, chętnie tam przychodził. Panie zdają bardzo szczegółowe relacje z przebiegu dnia, co jest bardzo ważne dla takich spanikowanych rodziców jak ja na początku przygody ze żłobkiem. Synek bardzo się w tym czasie rozwinął, np. zaczął śpiewać w domu bardzo dużo piosenek, jest bardziej otwarty. Opieka jest na wysokim poziomie, panie są miłe i serdeczne. Wyżywienie w porządku – to jedyne miejsce, gdzie synek ma ochotę zjeść zupę (w domu nie ma na to szans). Dzieci robiły bardzo dużo fajnych i pomysłowych prac plastycznych, które na końcu przygody ze żłobkiem dostaje się do domu na pamiątkę. Bardzo dobra organizacja i rozkład dnia, co wpływa korzystnie na kształtowanie nawyków dziecka. Sympatyczny kontakt z Właścicielką. Dzięki żłobkowi nie bałam się posłać go do przedszkola. Polecam!
Marzena Majgier
Pani Dyrektor ma niesamowite wyczucie w wyborze odpowiednich opiekunek. Panie mają doskonały kontakt z dziećmi. Wszystkie Panie, a w szczególności Pani Jola dba o to, aby dzieci zjadały obiadki. Obiadki bardzo dobre. Żłobek ma rodzinną atmosferę, mnóstwo zabawek, m.in. przeciekową kuchnię-zabawkę. Dużą atrakcją dla dzieci są zajęcia muzyczne i taneczne. W okresie letnim prawie codziennie organizowane są spacery. Jesteśmy zadowoleni ze żłobka. Bardzo dziękujemy!
Pozdrawiamy, Rodzice Krzysia
DZIĘKUJĘ PANIOM za wspaniałą opiekę nad naszym ukochanym Andrzejkiem. Pójście do żłobka było wielkim przeżyciem dla nas wszytkich i kiedy podjęłam decyzję o wysłaniu Andrzejka byłam jak pewnie każda mama przerażona!
Dzięki Paniom przetrwaliśmy najgorsze i wiem , że nasz Andrzejek był pod fantastyczną opieką cioć i Pani - uwielbia ciocie Klaudie i równie mocno lubi ciocie Agę i ciocie Madzie. Na żadną z Pań nigdy się nie skarżył. Uśmiech wszytkich obecnych cioć codziennie rano i popołudniu jest lekarstwem na wszelkie wątpliwości co do mojej decyzji o wysłaniu Andrzejka do Pani żłobka.
Nasz synek jest dla nas największym skarbem i wiem , ze nasz skarb wiele się nauczył, przeżył, odkrył.
Cieszę się że dobrze trafiliśmy i jeszcze raz dziękuje za Pań ciepło, przytulaczki Andrzejka :), cierpliwość i wyrozumiałość !
Ania Kwiatek
Dziękujemy za ten rok obecności w życiu naszego synka Tadzia. Za serce, pasję i wytyczanie granic. Za wsparcie w procesie wychowawczym naszego dziecka. Za czynny udział w nauce samodzielności - jedzenia, przebierania się, czynności higienicznych, czy korzystania z toalety.
Dziękujemy, za wdrożenie naszego dziecka do właściwego funkcjonowania w grupie. Za pokazanie mu, że zabawa z dziećmi (zarówno z rówieśnikami, jak i młodszymi), to coś przyjaznego, fajnego, a nieobecność mamy, to nic strasznego, bo mama wróci.
Dziękujemy za to, że przez ten rok pobytu w żłobku nasz syn stał się samodzielnym i ciekawym świata przedszkolakiem.
Aneta i Jerzy, rodzice Tadzia Czepiela
Nasza Helenka zaczęłą uczęszczać do Artystycznej Akademii Malucha na Prądniku Czerwonym w wieku 14 miesięcy. Dzięki zaangażowaniu opiekunek udało się nam przejść trudny okres adaptacji i dziś córka chętnie idzie rano do żłobka a wychodzi z niego w dobrym humorze. I to chyba jest najlepsza rekomendacja.
Ewa Bratko
Rozpoczęliśmy naszą przygodę z Akademią, gdy nasza córka Lidia miała 9 miesięcy. Początkowo Lidzia spędzała w Maluchu kilka godzin, ale już po 3 miesiącach zostawała praktycznie na cały dzień. Ten stan trwał 3 lata. Dziś Lidia jest już przedszkolakiem.
Z naszej perspektywy był to czas, który bardzo dobrze wspominamy. Od momentu adaptacji po ostatnie dni sierpnia 2013 roku. Z perspektywy Lidii, na ile jesteśmy się w stanie dowiedzieć, czas radości, zabawy, ale i nauki.
Nasze obserwacje i doświadczenia utwierdzały nas z miesiąca na miesiąc w przekonaniu, że wybór jakiego dokonaliśmy był słusznym. Lidia bardzo dobrze radziła sobie z nowymi sytuacjami, szybko się usamodzielniła i skutecznie przezwyciężała swoje lęki i trudności. Wszystko to dzięki Paniom, które tworzyły i tworzą Akademię. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni Pani Oldze i wszystkim Ciociom, które dały naszemu dziecku i nam tak wiele ciepła i radości, a także poczucie bezpieczeństwa. Zawsze czuliśmy, że Lidzia jest pod dobrą opieką.
Dziękujemy bardzo :-)
Joanna i Franciszek Ślaga – rodzice Lidii
Moja córka Hania obecnie ma prawie 4 lata. Teraz jest już przedszkolakiem. Do AAM zaczęła chodzić, kiedy miała 18 miesięcy i to dzięki ciociom szybko odnalazła się w nowej sytuacji - bez mamy w ciągu dnia. Mogłam zostawić córkę bez obaw o jej bezpieczeństwo. Ciocie są zawsze uśmiechnięte, z radością, co rano witają Hanię i inne dzieci. Dbają o ich rozwój psychoruchowy, uczą nabywania nowych umiejętności, rozwijają wyobraźnię i zdolności plastyczne. Uczą dzieci piosenek i wierszyków, które córka śpiewa po powrocie do domu (również w języku angielskim). Dzieci malują, rysują, przygotowują ozdoby świąteczne. Pamiętam, jak jednia z cioć, Magda, powiedziała mi, że 1,5 roku, to idealny moment na naukę czytania. Przyznam, ze zdziwiło mnie to. Ale jak się okazało Hania umie pisać i rozpoznaje większość liter z alfabetu.
W żłobku panuje przyjazna, domowa atmosfera, wchodząc do żłobka nie ma się poczucia wyobcowania. Wszystkie ciocie w Żłobku są miłe, udzielają wyczerpujących informacji na temat przebiegu dnia i zachowania dziecka. Widać, że Panie kochają dzieci, a to, czym się zajmują to jest ich wielką pasją. Wkładają w opieką nad dzieciaczkami całe swoje serce.
System informacyjny dla rodziców w żłobku jest przejrzysty. W żłobku jest czysto i przytulnie, sale i łazienki są przystosowane dla maluszków. Dzieci są najedzone, zadbane i czyste, przede wszystkim radosne i zadowolone. Ani razu nie zdarzyło się, żeby Hania swoim zachowaniem dała do zrozumienia, że w żłobku było coś nie tak. Bardzo często zdarzało się, że Hania nie chciała iść do domu, bo tak dobrze się bawiła. Dobra organizacja i przestrzeganie rozkładu dnia, bardzo dobrze wpływa na kształtowanie nawyków u dzieci i daje im poczucie bezpieczeństwa.
Kolejną rzeczą, o której chciałabym wspomnieć, jest to, że dzięki przebywaniu w jednej grupie razem z naprawdę małymi dziećmi, Hania nauczyła się jak się z nimi obchodzić.
Chciałam podziękować za te 2 lata, jakie Hania spędziła w AAM. Dzięki ciociom stała się odpowiedzialną i samodzielną dziewczynką.
Anna Rusin (mama Hani Bende)
Na początku Marcinek chodził do Akademii Malucha co drugi dzień, ale dość szybko postanowiliśmy, że będzie tam chodził codziennie. Po prostu było widać, że brakuje mu dzieci, zabaw i atmosfery, jaka panuje w Artystycznej Akademii Malucha. Chcieliśmy, żeby nasz synek zaczął przyzwyczajać się stopniowo do przebywania poza domem, w grupie dzieci.
Dzięki temu, że chodził do Akademii Malucha jesteśmy spokojni o jego początki w przedszkolu. Bardzo szybko nawiązuje kontakt z innymi dziećmi i nie czuje się ¼le czy niepewnie, kiedy rodziców nie ma w pobliżu. Artystyczna Akademia Malucha zapewniała bardzo dobrą opiekę i ciekawe zajęcia dla maluchów. Widać było prawdziwe zaangażowane ze strony właścicielki i opiekunek, jeśli chodzi o zapewnienie dzieciom miłych i wesołych chwil. Synek co chwilę zaskakiwał nas nowymi pomysłami na zabawy.
Poza tym Marcinek usamodzielnił się szybko jeśli chodzi o jedzenie. Szybciej poszło też pożegnanie z pieluchą. Naprawdę bardzo polecamy Artystyczną Akademię Malucha!
Sabina i Marek Frysztaccy
Nasz Synek- Jaś zaczął uczęszczać do Artystycznej Akademii Malucha w wieku 23 miesięcy. Bardzo obawialiśmy się, jak Jaś odnajdzie się w grupie i pod opieką obcych pań. Szybko jednak zapomnieliśmy o trudnych początkach. Z czasem nasz Synek coraz chętniej chodził, a nawet biegał do żłobka, żeby bawić sie z innymi dziećmi oraz paniami.
W Akademii dzieci są pod profesjonalną opieką. Panie są troskliwe i bardzo serdeczne. Jaś, od czasu kiedy zaczął uczęszczać do Akademii, nauczył się wielu nowych, pożytecznych rzeczy. Szybko dopasował się do zasad panujących w grupie, nauczył się koleżeństwa, otwartości wobec innych. Chętnie bawił się z równieśnikami oraz młodszymi dziećmi. Stał się też bardziej samodzielny - opanował sztukę samodzielnego jedzenia, zalatwiania swoich potrzeb fizjologicznych oraz przestrzegania zasad higieny.
Bardzo pozytywny wpływ na Jasia miały również prowadzone w Akademii warsztaty artystyczne, z głównym naciskiem na zajęcia muzyczne i taneczne, w których najchetniej uczestniczył. Panie wykazywały się dużą kreatywnością i zaangażowaniem w swoją pracę. Służyły pomocą i dobra radą. Wiele czasu poświęciły Jasiowi pod kątem jego rozwoju mowy.
Jako rodzice, czerpaliśmy wielką radość z obserwowania, jak szybko Jaś się rozwija i jak dużo się uczy. Mamy pewność, że każde dziecko przebywające w Akademii, jest cały dzień pod fachową opieką, dobrze się bawi, prawidłowo rozwija i ma zapewnione odpowiednie warunki do potrzeb jego wieku.
Wszystkim rodzicom, którzy wahają się, czy żłobek jest dobrym miejscem dla dziecka, kiedy czas wrócić do pracy, z całego serca polecamy tę placówkę:)
Pozdrawiamy serdecznie wszystkie Panie i jeszcze raz bardzo dziękujemy za cierpliwość, uśmiech, wyrozumiałość i trud włożony w opiekę nad naszym Synkiem.
E.i A. Romaniszyn
W życiu bywa tak, że wciąż musimy dokonywać ważnych wyborów i wciąż zastanawiamy się czy postąpiliśmy słusznie i czy podjętej decyzji nie będziemy żałować.
Tak też było z moim powrotem do pracy po urodzeniu synka. Nie wyobrażałam sobie pozostawienia go pod opieką innej osoby, a co dopiero posłania dziecka do żłobka. Jednak nie mając innej możliwości z bólem serca podjęliśmy taką decyzję. Mój synek Adrianek zaczął chodzić do żłobka od sierpnia 2011 roku mając 11 miesięcy. Przerażała mnie myśl jak zareaguje na nową sytuację i jak jako rodzice damy sobie z tym radę, bo do tej pory cały czas był ze mną - mamusi syneczek. Bałam się rozłąki, stresu, płaczu dziecka i wszystkiego co łączy się z taką sytuacją. Pojechałam na rozmowę do żłobka, obserwowałam zabawę dzieci, ale wciąż nie wyobrażałam sobie pozostawienia swojego synka na dłuższy czas. Zapewnienia Pani dyrektor i rozmowa z personelem tam pracującym powoli ochładzała moje emocje i obawy. Początkowo razem z nim przebywałam w żłobku na tzw. adaptację, zaczynając od godzinki i wydłużając powolutku czas. Nadszedł taki dzień, że spróbowałam go zostawić samego i ... wrzask taki, że wracałam po niego od razu. Dla każdej matki wydaje się to bardzo trudne i chyba nie do pokonania. Tak bardzo to przeżywałam mimo ciepłych zapewnień i rozmów, że już prawie podjęłam decyzję, że nie zrobię tego dziecku i będę chyba zmuszona wynająć opiekunkę i to taką, którą Adrianek już poznał, myślałam o sąsiadce, która ze swoim synkiem siedziała w domu i nie pracowała. Wróciłam z nim do domu. Rozmyślałam dużo, rozmawiałam z bliskimi i postanowiłam jednak jeszcze raz spróbować. Muszę być silna, nie mogę krzyku Adrianka traktować jakby coś się mu działo, bo ze swojej strony widziałam, że opieka jest doskonała, posiada duże doświadczenie, a dzieci uczęszczające do żłobka radosne, podchodziły do Pań i przytulały się - niesamowite!. Pojechałam znów z nim do żłobka, był płacz już na wejściu, ale szybko opanowałam sytuację i zaczął się ładnie bawić, oczywiście cały czas zerkając czy jestem. Wykorzystałam jego moment nie uwagi i pozostawiłam go samego. Stałam pod oknami i nadsłuchiwałam czy nie płacze, serce mi się kroiło z bólu czy postępuje słusznie, czy nie stanie mu się krzywda. Nie mogłam odjechać - przecież tam zostawiłam płaczącego synka... Przyszłam po godzinie , niesamowite, dziecko nie płacze - szok!. Oczywiście jak mnie zobaczył, biegł ile sił w nogach. I tak z dnia na dzień, czas stopniowo nieobecności swojej wydłużałam, odjeżdżając stamtąd. Byłam myślami z nim, już stawałam się mocniejsza, ale wiedziałam, że nie dzieje się mu krzywda, stawał się coraz bardziej w wielu sprawach samodzielny, wiedziałam już, że to jest dla jego i mojego dobra.
Dziś mogę powiedzieć, że gdybym wtedy zabrała synka ze żłobka zrobiłabym największy błąd.. Synek przyzwyczajał się powolutku do nowej sytuacji, że tak właśnie musi być. Mama lub tata wrócą po niego. Teraz bywa często, że synek nie chce wychodzić ze żłobka. A jak się go zapytam rano czy idziemy do dzieci - to jest radosne - TAAAKKKK!. Bardzo zadowolona jestem z tego żłobka. Artystyczna Akademia Malucha wniosła w jego i nasze życie dużo nowości. Adrianek sam zaczął jeść, dzielić się zabawkami, słuchać, sprzątać. No może jednego się jeszcze nie nauczył - korzystać z nocniczka, ale przyjdzie na to czas.
Opiekunki w żłobku, zwłaszcza Pani Ewelina, Asia i Madzia pozostaną w naszej i synka pamięci, bo dla Adrianka były to wspaniałe ciocie, które nim się opiekowały podczas naszej nieobecności. Bardzo jesteśmy wdzięczni za miłą współpracę z Panią Olgą (dyrektorką żłobka), która bardzo dużo czasu poświęciła Adriankowi, by mógł się zaklimatyzować wśród dzieci za co jesteśmy jako rodzice wdzięczni. Dzisiaj każdej mamie zatroskanej o swoje dziecko, o prawidłowy rozwój i domową atmosferę poleciłabym wszystkim rodzicom Artystyczną Akademię Malucha jako miejsce pełne zaufania, różnorodności programu edukacyjnego, fachowych Pań opiekujących się naszymi maluchami, oraz to że nasze dzieci obecnie (po początkowych trudnych chwilach zarówno dla nich jak i dla rodziców) płaczą tylko wtedy gdy mają wychodzić ze żłobka.
Dziękujemy za wszystko - rodzice Adrianka - K. D. Swałdkowie
Od marca 2010 roku mamy przyjemność być "adeptami" Akademii i zarówno ja jak i mój półtoraroczny synek jesteśmy zachwyceni. Mój synek bardzo się przez ten czas rozwinął (już nie chodzi a biega, jest bardzo komunikatywny, gdy tylko usłyszy muzykę tańczy itd.) Podoba mi się także to, że dzieci są uczone np. zachowania przy stole (mój synek gdy nadchodzi pora karmienia sam bierze sobie krzesełko i wie, że posiłek spożywa się na siedząco przy stole a nie biegając po pokoju). To co zasługuje na uwagę to przede wszystkim bardzo indywidualne podejście do dzieci i jestem spokojna, że wszystkie moje wskazówki i sugestie odnośnie czy to żywienia czy to w ogóle podejścia do dziecka są traktowane poważnie i co najważniejsze wdrażane w życie. Z wykształcenia jestem psychologiem więc ważne dla mnie było by opiekunki komunikowały się z dzieckiem w sposób "normalny" tj. bez niepotrzebnych zdrobnień, zachęcały do dzielenia się spostrzeżeniami i chwaliły za postępy. Również to oczekiwanie zostało spełnione w 100%. Warto także wspomnieć, że opiekunki zwracają dużą uwagę na to by w Akademii nie pojawiały się dzieci chore, co dla mnie ma duże znaczenie gdyż wiem, że mój synek nie będzie non stop chory. Z pełnym przekonaniem polecam Akademię jako świetne miejsce nie tylko do zabawy ale przede wszystkim rozwoju i kształcenia naszych maluchów.
Sylwia Królikowska - Evenhuis, mama Jonathana
Jestem mamą Julki (obecnie 19-miesięcznej), która uczęszcza do akademii od 8 miesięcy. Od początku jestem zadowolona z opieki, jaką jest tu otoczone moje dziecko. Adaptacja trwała zaledwie parę dni i po tym okresie Julka czuła się w akademii jak u siebie. Bardzo lubi tu przychodzić, a zabawy z dziećmi korzystnie wpływaja na jej rozwój. Panie opiekunki są dobrze wykwalifikowane, miłe, indywidualnie patrzą na podopiecznych i dostosowują się w miarę mozliwości do ich potrzeb. Komunikacja między personelem a rodzicami jest łatwa. Posiłki są świeże i smaczne, a rodzice mają wpływ na to, co zjada i pije ich pociecha. Co najważniejsze, mam poczucie, że dziecko jest tu bezpieczne, więc bez obaw mogę je zostawić. Szczególne uznanie mam dla Pani Moniki, która jest osobą uporządkowaną, spostrzegawczą i fantastycznie radzi sobie z gromadką maluchów. Z powodu zmiany miejsca zamieszkania kończymy naszą przygodę z akademią i jestem pewna, że Jucle będzie tego miejsca brakować. Dziękuję wszystkim Paniom za trud włożony w opiekę nad moim dzieckiem.
Patrycja Harat-Smętek
Nasz syn Krystian chodzi do Artystycznej Akademii Malucha od początku jej dzialania, czyli od grudnia 2009. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jej uslug. Syn błyskawicznie sie zaklimatyzował i uwielbia tu przychodzić. Właścicielka jest bardzo miła i jest z nią bardzo dobry kontakt. Wychodzi naprzeciw klientowi i bardzo dba o swoich małych podopiecznych - np. specjalnie dla Krystiana kupiła śpiworek z bohaterami z jego ulubionego filmu. Oferta jest bardzo elastyczna, począwszy od mozliwosci sporadycznego zostawiania dziecka pod opieką na czas zakupów, poprzez miesieczne pakiety godzinowe w korzystnej cenie, az do "normalnego" pakietu pozwalającego zostawiać dziecko w Akademii codziennie, co pozwala obojgu rodzicom kontynuować pracę zawodową. Personel jest kompetentny i wykształcony. Z czystym sumieniem możemy polecić Artystyczna Akademie Malucha wszystkim rodzicom szukającym nie tylko opieki nad maluchem, ale i miejsca gdzie bedzie on się dobrze rozwijał.
Pozdrawiamy,
Wojciech Garwol i Monika Wąsik
Jestem mamą 19 miesięcznego Kacperka od dwóch miesięcy mój synek uczęszcza do Artystycznej Akademii Malucha. Jesteśmy bardzo zadowoleni z opieki jaką otoczony jest nasz malec w Akademii. Okres klimatyzacji był bardzo szybki, synek bardzo chętnie zostaje w akademii. Opieka jest na najwyższym poziomie, bardzo dobre wyżywnienie, indywidualne podejście do malucha. Jeżeli szukacie przyjaznego miejsca dla maleństwa to Artystyczna Akademia Malucha to miejsce którego szukacie.
Dorota Nowak